Francuski przywódca podkreślił, że kontrakt nie został ani zerwany, ani zawieszony. Zastrzegł jednocześnie, że realizacja umowy będzie zależeć od rozwoju wydarzeń w nadchodzących tygodniach. - Jeśli będą kolejne komplikacje, dostawa będzie opóźniona, ale kontrakt nie będzie zawieszony - dodał Francois Hollande.

Reklama

Wczoraj Pałac Elizejski informował o zawieszeniu sprzedaży pierwszego Mistrala do Rosji. Ta deklaracja wywołała wiele niepokoju wśród stoczniowców budujących sprzęt.

Jeden z przywódców związkowych ze stoczni w St. Nazaire podkreślał jak bardzo denerwujące dla pracowników jest poczucie, iż stali się zakładnikami układów geopolitycznych. O podległość wobec Waszyngtonu oskarżali prezydenta Hollande'a politycy opozycji - liderka Frontu Narodowego Marine Le Pen oraz skrajnie lewicowy Jean - Luc Melenchon.

Mistrale to ultranowoczesne okręty przeznaczone do operacji zaczepnych, mogące pomieścić na pokładzie m.in. ponad 600 marynarzy, 16 śmigłowców i 60 samochodów pancernych.

Reklama