- Jeśli chodzi o koszty, to myśmy te koszty dokładnie oszacowali. To 416 tysięcy złotych. W tej chwili sprawa została skierowana do sądu. Czekamy na orzeczenie sądowe. Jeżeli sąd się przychyli do naszego zdania, że wojewoda nie mógł tego typu decyzji podjąć i przerzucać kosztów na nas za swoją decyzję dotyczącą marszu, będziemy się domagali od wojewody zwrotu tych kosztów - powiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Skarga na decyzję wojewody w WSA
Stołeczny ratusz potwierdził też ustalenia Radia Zet o tym, że prezydent Warszawy złożył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargę na decyzję wojewody. - Najpierw sąd zadecyduje, czy skarga był zasadna. Dopiero jego pozytywna decyzja da nam prawo do domagania się zwrotu poniesionych kosztów od wojewody. W tej chwili czekamy na rozstrzygniecie sądu - powiedziała rzeczniczka ratusza Monika Beuth-Lutyk.
Podała też dokładne wyliczenia poniesionych przez miasto kosztów - 75 tysięcy to koszty Zakładu Oczyszczania Miasta, 59 tysięcy Zarządu Transportu Miejskiego, około 2,5 tysiąca Zarządu Terenów Publicznych. Najwięcej wydał Zarząd Dróg Miejskich - 280 tysięcy złotych.
W tym roku Marsz Niepodległości miał charakter państwowy. 9 listopada wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł polecił ratuszowi uprzątnięcie trasy marszu. Dzień przed marszem Zarząd Dróg Miejskich uprzątnął z przebudowywanego właśnie ronda Dmowskiego 400 ton materiałów budowlanych.