Ihnat podkreśla, że Ukraina musi wymienić całą flotę powietrzną, która w większości składa się ze starych samolotów produkcji ZSRR. By tego dokonać, potrzebujemy około 150 nowych myśliwców - mówi. Rzecznik nie zdradza konkretnej liczby F-16, które przekażą Ukrainie zachodni sojusznicy. Mogę tylko powiedzieć, że będzie ich kilkadziesiąt - dodaje.

Reklama

Problemy z zachodnim uzbrojeniem

Część przekazanej przez Zachód broni została dostosowana do myśliwców produkcji ZSRR, którymi dysponuje lotnictwo ukraińskie. Jak wyjaśnia rzecznik, proces ten powoduje, że rakiety tracą na mocy. Tłumaczy, że pociski, których modernizacja jest niemożliwa, muszą być uzbrajane na ziemi.

Dobrym przykładem są rakiety AGM-88 HARM. Ich funkcje są teraz ograniczone, bo musimy programować je na ziemi. Jeżeli byłyby wystrzeliwane z F-16 to ich moc znacznie by wzrosła - wyjaśnia i dodaje, że dzięki F-16 ten problem zniknie.

Jak informuje Ihnat, szkolenia ukraińskich pilotów na myśliwcach F-16 rozpoczną się w najbliższym czasie. Nasi wojskowi przejdą ekspresowe szkolenia za granicą - wyjaśnia.

Byli amerykańscy piloci za sterami ukraińskich maszyn?

Reklama

W mediach pojawiły się doniesienia o możliwości zatrudnienia przez Ukrainę byłych pilotów amerykańskich. Mieliby oni obsługiwać F-16 do czasu wyszkolenia ukraińskich lotników. Pytany o to, rzecznik odmówił komentarza.

Pułkownik zaznacza, że F-16 pozwolą Ukrainie zdominować powietrzną strefę walk. „Rosjanie mają pięcio-, a może nawet sześciokrotną przewagę w powietrzu” – mówi.

Rzecznik podkreśla, że Rosja dysponuje też znacznie lepszą technologią. Jak wyjaśnia, rosyjskie myśliwce są cały czas modernizowane, a ich radary mają trzykrotnie większy zasięg niż ich radzieckie odpowiedniki, z których obecnie korzysta Ukraina. Oprócz tego rosyjskie rakiety są uzbrojone w głowice aktywnie naprowadzane na cel. Dzięki myśliwcom F-16 i systemom Patriot będziemy w stanie zniwelować przewagę Rosjan - stwierdza.

"Myśliwce będą patrolować nasze niebo"

Ihnat zaznacza, że głównym celem ukraińskich Sił Powietrznych jest zamknięcie nieba nad Ukrainą i odzyskanie przewagi na okupowanych przez Rosjan terenach. Myśliwce będą patrolować nasze niebo – będą szybko przemieszczać się między lotniskami i namierzać potencjalne niebezpieczeństwo - mówi.

Wyjaśnia, że dzięki szerokiej gamie uzbrojenia F-16 mogą niszczyć dokładnie określone cele. Mam na myśli - na przykład - pociski manewrujące, kierowane bomby lotnicze, czy lotnicze pociski kierunkowe. Będziemy mogli przeprowadzać bardzo precyzyjne ataki na rosyjskie magazyny broni i logistykę - zaznacza.

"Nie chodzi tylko o miasta"

Myśliwce F-16 ułatwią Ukrainie ochronę jej terytoriów. Rzecznik tłumaczy, że współpracujący z obroną naziemną piloci F-16 będą mogli eliminować rosyjskie rakiety manewrujące i drony Kamikadze. Jednak jak wyjaśnia Ihnat, nie chodzi tylko o ukraińskie miasta.

Bardzo ważnym aspektem jest ochrona naszych wód terytorialnych na Morzu Czarnym i Azowskim. Równie istotna jest ochrona transportów zboża i portów, z których wypływają statki. Rosjanie wysyłają myśliwce z Krymu i celowo atakują miasta portowe: Odessę, Mikołajów i Chersoń - mówi i dodaje: Dlatego uważam, że dzięki myśliwcom F-16 wygramy tę wojnę”.

Autorki: Hanna Kotomenko, Daria Al Shehabi