Album "Kolor Powstania. 100 najważniejszych zdjęć walczącej Warszawy" to wybór zdjęć z Powstania Warszawskiego poddanych koloryzacji. Selekcji dokonał znany fotografik Chris Niedenthal - autor zdjęcia-symbolu stanu wojennego. Niedenthal zaznaczył, że nie jest edytorem zdjęć, tylko fotografem, dlatego dokonanie wyboru zdjęć jest dla niego zawsze trudnym zadaniem.
Wyjaśnił, że przy wyborze chciał pokazać jak najwięcej życia codziennego powstańczej Warszawy. I tak w albumie zobaczymy m.in. zdjęcia ukazujące chwile radości powstańców, cywilów przygotowujących posiłki dla walczących, młodych zakochanych ludzi, żołnierzy odpoczywających po walce. Okładkę stanowi fotografia Eugeniusza Lokajskiego "Broka" przedstawiająca grupę powstańców z Oddziału Osłonowego Wojskowych Zakładów Wydawniczych bawiących się z pieskiem o imieniu Kropka. Działy się wtedy straszne rzeczy, była walka, ludzie ginęli lub zostawali ranni. Chciałem jednak pokazać, że w strasznych i tragicznych warunkach było – oczywiście do pewnego stopnia – normalnie życie – podkreślił Niedenthal.
Fotografie z powstania "wehikułem czasu"
Wybrał sto fotografii. Zdjęć z powstania jest oczywiście mnóstwo, wiele z nich znamy. Uznałem jednak, że tyle wystarczy, ponieważ inaczej ta opowieść mogłaby być przegadana. Myślę, że w tym wypadku lepiej było pokazać mniej niż więcej– powiedział. Fotografie z powstania nazwał "wehikułem czasu". Widzimy, co się działo w Warszawie 80 lat temu, jak miasto zostało zniszczone. Oglądanie tych zdjęć to niesamowite doświadczenie - podkreślił.
Chris Niedenthal odniósł się również do warsztatu powstańczych fotografów. To nie byli młodzi fotoreporterzy wojenni z wielkim doświadczeniem, jakich mamy dzisiaj. Zostali jednak zapoznani z techniką fotograficzną, pracą w ciemni. Trudno zresztą się spodziewać, żeby do powstańczej Warszawy przyjechali zawodowcy chociażby z Ameryki i robili zdjęcia po stronie powstańców, to nie były te czasy. Ponadto miasto było zamknięte. Fotografowali zatem ci, którzy byli na miejscu, a zdjęć używali do dokumentacji – przypomniał.
Zdjęcia w ekstremalnych warunkach
Autor wyboru wskazał, że ciekawym doświadczeniem jest obserwowanie tego, jak powstańcy uczą się fotografowania z każdym kolejnym zdjęciem. To jest też dowód na to, że fotografia nie jest taka trudna. Jeżeli masz głowę na karku i w danym momencie za bardzo się nie boisz, można w fotografii zrobić fajne rzeczy - wskazał. Powstańcze zdjęcia zostały prawdopodobnie wykonane głównie aparatami Leica. Widać czasami, że te aparaty były na bakier z rzeczywistością. Zresztą ja mam tak czasami do dzisiaj, że widzę prosto, a zdjęcie wychodzi krzywo. Zapewne powstańczy fotografowie mieli podobnie – powiedział Niedenthal. Jednak w ekstremalnych warunkach, a warunki powstania były najgorszymi i najtrudniejszymi, jakie można sobie wyobrazić, każde zdjęcie jest dobre, nawet to nieostre – dodał.
Przypomniał, że Powstanie Warszawskie znamy z czerni i bieli. Zdjęcia, które znalazły się w albumie, zostały poddane koloryzacji. To wielka różnica, w kolorze wszystko wygląda bowiem inaczej. Wiem, że wielu fotografów, w tym i ja kiedyś, uważa, że niedobrze jest koloryzować czarno-białe zdjęcia. Dziś można jednak koloryzację zrobić delikatnie i dobrze, nie są to kolory disnejowskie- wyjaśnił.
Symboliczna fotografia z czasów powstania
Niedenthal jest autorem zdjęcia-symbolu z początku stanu wojennego w Polsce - widać na nim m.in. plakat filmu "Czas apokalipsy" na frontonie kina Moskwa. Zapytany o to, czy udało mu się zamieścić w albumie równie symboliczną fotografię z czasów powstania, zastrzegł, że on swoje zdjęcie robił w innych warunkach niż te, w których wykonywali je powstańcy. W 1944 r. wszędzie dookoła było niebezpieczeństwo, nie było czasu na zabawę kadrem. Można zatem powiedzieć, że każde zdjęcie z czasu powstania jest ikoniczne, zwłaszcza że fotografowie nie byli dopuszczani bezpośrednio w okolice walki – podkreślił. I przyznał, że duże wrażenie zrobiło na nim zdjęcie pary siedzącej prawdopodobnie na murze.Wyglądają bardzo współcześnie, zwłaszcza że patrzymy na zdjęcie w kolorze. Lubię to zdjęcie, ponieważ pokazuje, że w tych strasznych warunkach ludzie mimo wszystko chcieli żyć normalnie – powiedział.
Kolorowanie maksymalnie realistyczne
Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski zauważył, że kierowane przez niego muzeum bardzo często przeprowadza badania dotyczące tego, jak młodzi ludzie postrzegają świat i w jaki sposób korzystają z treści historycznych w internecie. Nawet ci nastolatkowie, którzy deklarują zainteresowanie historią, przyznają, że czarno-białe zdjęcia nie za bardzo ich interesują, po prostu je pomijają. Zaznaczył, że MPW poprzez album ze zdjęciami powstańczego miasta chciało opowiedzieć o Powstaniu Warszawskim w formie bliższej odbiorcy.
Proces koloryzacji - jak powiedział Ołdakowski - trwał prawie rok. Podjęliśmy decyzję, że kolorowanie będzie maksymalnie realistyczne, wiarygodne, bliskie oryginalnemu kolorowi ubrań, budynków. Aby tak się stało, posiłkowaliśmy się zbiorami naszymi lub innych muzeów - wyjaśnił. Zastrzegł:
Według niego jednym z celów koloryzacji jest "uwspółcześnienie, pokazanie pięknych i młodych powstańców w takiej perspektywie, która pozwoli następnym pokoleniom rozpoznać się powstańcach, pokazać, że wszyscy jesteśmy ogniwami w cyklu pokoleń". Zwrócił też uwagę, że na wielu zdjęciach młodzi powstańcy wyglądają bardzo współcześnie, mogliby jechać z nami dzisiaj metrem czy tramwajem. Chcieliśmy tamten świat wyciągnąć z przeszłości, z czarno-bieli - dodał.
Ołdakowski wskazał na zdjęcie młodego powstańca trzymającego w rękach komiks "Flash Gordon". Ten komiks czyta z taką miną, jaką pewnie mają dzisiaj tysiące młodych ludzi w Warszawie czytający komiksy - powiedział. Muzeum planuje wydanie tego komiksu w formie reprintu. Album "Kolor Powstania. 100 najważniejszych zdjęć walczącej Warszawy" ukazał się nakładem Muzeum Powstania Warszawskiego oraz Państwowego Instytutu Wydawniczego.