Ironia najwyzszych lotów
13 października 2007, 15:21
Każdy średnio wykwalifikowany miłośnik kryminałów mniej więcej w połowie tej książki bez wątpienia zorientuje się, kto zabił. Powiedzmy więc od razu, że siłą najnowszej powieści Marcina Świetlickiego nie jest wysublimowana intryga, której rozwikłanie wymaga intelektualnych dyspozycji na miarę Sherlocka Holmesa. Chociaż wydawcy reklamują "Trzynaście” jako historię o zbrodni - zbrodnia jest tutaj tak naprawdę tylko ekskluzywną ozdobą wieńczącą całość niczym przysłowiowa tortowa wisienka.