Jak mi mąż obiad przez dwa dni gotował
Co jakiś czas, tak mniej więcej raz na miesiąc, gdy pytam męża, co chciałby na obiad, słyszę radosne: a może ja bym coś tym razem dobrego przygotował? Już nie reaguję na takie słowa dzikim entuzjazmem jak kiedyś. Dobrze jest, jeśli zamiast podszytego jadem sarkazmu, powiem oszczędnie: no dobrze, skoro masz ochotę...