Sławomir Shuty: Jak wydostałem się z paszczy sylwestrowej zabawy
"Wyrastałem w poczuciu imperatywu biesiady, dojrzewałem w przekonaniu, że biesiada jest moim obowiązkiem, powinnością wobec Narodu, Boga i Ojczyzny. Byłem dogłębnie przekonany, że jeżeli tylko pojawia się temat, to należy stawić się z obowiązkowym załącznikiem, że jeśli walki na froncie biesiadnym odmówię - zdezerteruję, to wspólnota zadziobie mnie niczym malowanego ptaka" - tak o przygotowaniach do zabawy sylwestrowej pisze w DZIENNIKU pisarz Sławomir Shuty.