Borusewicz: On chce, by "najwięksi" do niego dzwonili
2 lipca 2008, 11:19
Przeciwnicy prezydenta sięgają po coraz bardziej kontrowersyjne argumenty, które mają go nałonić, by podpisał traktat z Lizbony. Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz właśnie obwieścił, że Lech Kaczyński "wyostrzył" swoje stanowisko, by znaleźć się w centrum uwagi i dostawać telefony od "tych największych, najwyższych, od prezydentów i od premierów, bo na to się skarżył, że takich telefonów nie ma".