"Schetyna to ani Doda, ani Mandaryna"
15 czerwca 2009, 11:46
Krajową politykę do czerwoności rozgrzały słowa Grzegorza Schetyny, że po ewentualnym zdobyciu prezydentury przez Donalda Tuska może on pozostać szefem PO. "Ta wypowiedź na pewno nie wpisuje się w sezon ogórkowy. W taki sezon jakąś wypowiedzią może wpisać się potwór z Loch Ness, pani Mandaryna, czy też pani Doda Anoda, ale wicepremier raczej nie" - uważa poseł SLD Jerzy Wenderlich.