Polak zmarły w Vancouver mógłby żyć
11 lutego 2009, 10:30
Robert Dziekański, który został porażony taserem w porcie lotniczym w Vancouver, mógłby żyć, gdyby służby lotniska skorzystały z propozycji swojego pracownika - Czecha oferującego pomoc w porozumieniu się z niemówiącym po angielsku Polakiem. Czech został odprawiony, a dyspozytorka powiedziała mu, żeby sobie nie zawracał głowy.