Zbigniew Mentzel ''Dzień zmartwychwstania''
Wiosenna burza przetaczała się nad Żoliborzem całą noc. Raz po raz budziłem się z płytkiego snu, zapalałem światło i sprawdzałem która godzina. Dochodziła trzecia, kiedy wstałem, żeby otworzyć okno. Padał deszcz. Na placu Inwalidów nie widać było żywej duszy. Wróciłem do łóżka... - rozpoczyna swoje wielkanocne opowiadanie Zbigniew Mentzel.