Ostatni żołnierz zdradzieckiego atamana
9 maja jest w Rosji najświętszym ze wszystkich świąt. W ten dzień nie tylko wypada, ale należy się napić. Bołockow mimo zaawansowanego wieku za kołnierz nie wylewa, ale Dnia Zwycięstwa nie obchodzi. Powody są proste. W czasie wojny walczył po drugiej stronie barykady. Przegrał i wojnę, i młodość, którą spędził na katordze.