Żeglarstwo uratowało mi życie
Jak zmieniłem swoje życie? Odpowiedź na to pytanie w moim przypadku była związana z prostą, lecz brutalną decyzją: żyć albo nie żyć. Wcześniej wszystko wyglądało normalnie: studia, ukończona historia, stan wojenny, małżeństwo, syn Mikołaj, praca jako nauczyciel. W roku 1995 po śmierci mamy wcześniejsza skłonność do alkoholu przerodziła się jednak w nałóg - opowiada DZIENNIKOWI Krzysztof Bobowicz.