Najdroższy punkt na Euro
Miały być zwycięstwa i walka o medale. A skończyło się jak zawsze, czyli po fazie grupowej nasza drużyna narodowa wraca z podkulonym ogonem do domu. Z jednym punktem w garści, z jednym golem, do tego strzelonym ze spalonego. To cały dorobek reprezentacji Polski, za której start w EURO 2008 zapłaciliśmy astronomiczną sumę prawie 11 milionów złotych! - czytamy w "Fakcie".