Kanon lektur musi być wielonurtowy
Kanon lektur obowiązujący w polskiej szkole jest miejscami bardzo dziwny, często bardzo anachroniczny, a na pewno od A do Z problematyczny. Kolejni urzędnicy komponują tę listę i nie wiadomo, dlaczego włączają te, a nie inne pozycje, tych, a nie innych autorów. Powstaje wrażenie, że nikt mądry nie zastanowił się, co ów kanon ma oznaczać jako całość - pisze w DZIENNIKU krytyk literacki Kazimiera Szczuka.