Pawlikowska: Poseł Suski jadłby mrówki
Nasi posłowie to ludzie nadzwyczaj delikatni. Brzydzi ich zapach przygotowywanych potraw, na przykład smażonej cebuli oraz obecność robaków w sejmowej stołówce. Jak zachowaliby się w warunkach daleko odbiegających od tych, do których są przyzwyczajeni? "Myślę, że gdyby Marek Suski znalazł się w dżungli, nie pogardziłby pieczoną mrówką albo larwą" - mówi DZIENNIKOWI podróżniczka Beata Pawlikowska.