"Pan Verdoux": Utracona niewinność chaplinowskiego włóczęgi
9 grudnia 2013, 12:05
Chaplinowski włóczęga stracił swoją niewinność. W swoim pierwszym filmie zrealizowanym po wojnie wybitny komik na dobre zerwał już z wizerunkiem poczciwiny w meloniku. Słodycz ekranowego świata została doprawiona arszenikiem, a jeśli "Pan Verdoux" ma coś wspólnego z baśnią, to tylko i wyłącznie z "Sinobrodym" Charlesa Perraulta. Zaaranżowane przez Chaplina małżeństwo komedii i dramatu okazuje się jednak wyjątkowo zgodne, a sam film pozostaje zabójczo zabawny.