Jak prezydent nie dostał rządowego samolotu
16 października 2008, 00:16
Jak postanowił, tak zrobił. Prezydent doleciał na szczyt. Triumfować może tym bardziej, że udało mu się to, choć w ostatniej chwili kancelaria premiera odmówiła mu rządowego samolotu. "Ta jedna decyzja jak z piaskownicy może sprawić, że przegraliśmy ten pojedynek, choć wszystkie racje były po naszej stronie" - rozległy się głosy w samym obozie rządzącym. Dlatego być może dziś nikt do pomysłu, ostatecznie zaakceptowanego przez samego Donalda Tuska, się nie przyznaje - pisze DZIENNIK.