To musi być cyborg
"Jeśli na faceta paralizator podziałał dopiero za trzecim razem, to albo jest cyborgiem, albo był naćpany, albo policjanci źle użyli sprzętu" - mówi w rozmowie z DZIENNIKIEM Krzysztof Przepiórka, były żołnierz jednostki GROM. Kiedy policja w piątek zatrzymywała Krzysztofa M. ps. Fama, paralizator nie robił na nim żadnego wrażenia. Kiedy udało się przestępcę zakuć w kajdanki, ten je... rozerwał.