"Mrówki" jadą protestować do stolicy
Protestują już od kilku dni i przetrwali dwie bitwy z policją. Ale drobni handlarze, którzy sprzeciwiają się zmianom przepisów celnych, widzą, że ich protest nie przynosi skutku. "Jeśli ze strony rządu nie będzie żadnej reakcji, to myślimy o pikiecie przed kancelarią premiera" - mówi DZIENNIKOWI Waldemar Drzał, organizator sprzeciwu "mrówek" na przejściu granicznym w Medyce.