Kuszczak miażdży Fabiańskiego
17 lutego 2008, 11:47
Tomasz Kuszczak może się cieszyć, bo jego Manchester United zdemolował Arsenal Londyn prowadzony przez butnego Wengera. Ale co to za radość, kiedy ani "Kussy" ani Łukasz Fabiański, broniący barw klubu z Londynu, nie wyszli na boisko nawet na minutę? Obaj Polacy obejrzeli sobie pogrom z ciepłych krzesełek na ławkach rezerwowych swoich klubów. Może to i lepiej. Któryś z nich miałby niezbyt udany wieczór po tej kanonadzie.