Zazdrość w roli głównej
5 lipca 2008, 02:31
Gdy polityka miesza się do sportu, nic dobrego wyniknąć z tego nie może. Sport straci, a polityka utrzyma status dziedziny, w której niemal każdy jest w coś ubabrany. Podobnie jest z konfliktem między działaczami PZPN, a Leo Beenhakkerem. Konfliktem, który utwierdza w przekonaniu, że w związku pracują ludzie chorzy na władzę i stwarza obawy, że złe rzeczy będą się dziać w kadrze - czytamy w DZIENNIKU.