Szkolenie kierowców działa jak mafia
21 października 2011, 07:40
Najpierw 30 godzin nad kodeksem drogowym. Później 10 godzin na naukę pokonywania tyłem łuku oznaczonego białą farbą. Kolejne 20 godzin to już jazda po mieście. Potem już „tylko” badania lekarskie, średnio trzy powtórki egzaminu (większa dawka stresu niż podczas matury), stanie w kolejkach, mnóstwo straconego czasu i pieniędzy. Nic dziwnego, że gdy kandydat na kierowcę w końcu trafia do wąskiego grona osób, przy których nazwisku pojawia się słowo „zdał”, nabiera pewności siebie godnej Kubicy. Zdał najtrudniejszy egzamin w swoim życiu. Jest mistrzem kierownicy.