Agent XXL: Rodzinny interes Reklama Reklama Agenta XXL chwyty poniżej pasa Ten, kto oczekuje, że "Agent XXL: Rodzinny interes" to tzw. guilty pleasure, czyli perwersyjnie słaby film, którego oglądanie mimo wszystko sprawia przyjemność, srogo się zawiedzie. "Pleasure" wyparowuje niemal na początku seansu, natomiast poczucie winy męczy jeszcze długo po nim. Zgłoś błąd na stronie Drukuj Zapisz się na newsletter Obserwuj na Facebooku Reklama Reklama