Pentagon zaprotestował w czwartek przeciwko naruszeniu przez dwa rosyjskie bombowce międzynarodowej przestrzeni powietrznej przy zachodniej Alasce - poinformowała AFP. Amerykanie uważają, że manewr ten nie był elementem ćwiczeń Wostok-2018 we wschodniej Rosji.
Rosja ma wysłać bombowce dalekiego zasięgu w pobliżu granic Stanów
Zjednoczonych. Minister obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Szojgu
poinformował, że będą one patrolować przestrzeń powietrzną nad Morzem
Arktycznym, zachodnim Atlantykiem, wschodnim Pacyfikiem, Karaibami i
Zatoką Meksykańską.
"Panowie, zajęliśmy Krym, ale to nie jest koniec. Teraz zajmiemy waszą Katalonię, Wenecję, część Szkocji i Alaskę" - tak żartowali w rozmowie telefonicznej ambasadorowie reprezentujący Rosję w Afryce. Pełna śmiechów i wulgaryzmów pogawędka wyciekła do internetu.
Jeden z mieszkańców Alaski wpadł na pomysł złożenia petycji w sprawie
odłączenia stanu od USA i przyłączenia go ponownie do Rosji. Pismo
widnieje teraz na oficjalniej stronie Białego Domu.