Barbara Kasprzycka: Czy o sądach wolno rozmawiać?
Z trójpodziałem władz jest niestety tak, że wszystkie trzy są teoretycznie równe (konstytucja mówi o ich równowadze), ale jedna jest równiejsza. Bo tylko jedna nie ma nic wspólnego z decyzjami suwerena. Tylko jedna może się nie przejmować art. 4 ustawy zasadniczej, zgodnie z którym „władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu”, a ów naród sprawuje tę władzę „przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio”. Władzą zależną przede wszystkim od samej siebie jest ta sprawowana przez sędziów, a nazywana wymiarem sprawiedliwości. Tu naród nie ma wiele do powiedzenia – ani przez swoich przedstawicieli, ani bezpośrednio.