Smarzowski kręcił w Warszawie. Zdjęcia z planu
Siedem dni, siedmiu kolegów, siedem grzechów głównych i wyrazisty portret miasta oraz przypowieść o korupcji, która zaczyna się na tylnym siedzeniu radiowozu, a kończy w Brukseli - tak o swym nowym filmie mówi Wojciech Smarzowski. Zdjęcia kręcono w Warszawie, a w role policjantów wcielili się m.in. Bartłomiej Topa, Marcin Dorociński i Eryk Lubos. Byli nie do poznania - nic dziwnego, że wielu warszawiaków dało się nabrać i uwierzyło, że plan filmu to rzeczywistość.