Tylko dziewięciu specjalistów zza wschodniej granicy dostało w pierwszej połowie roku zezwolenie na pracę w Polsce. Szpitale chcą ich zatrudniać, ale przeszkodą są ciągnące się nawet dwa lata formalności.
Zadłużone stale miały się przekształcać w spółki i być oszczędnie zarządzane. Ale dyrektorom trudno ciąć koszty, bo nie mogą decydować o wielkości załogi.