To on w sześć lat po katastrofie smoleńskiej stanął na czele specjalnej podkomisji, powołanej przez szefa MON Antoniego Macierewicza do wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Rok później, już jako szef komisji, przedstawił tezę, wedle której 10 kwietnia 2010 roku rządowy tupolew mógł zostać rozerwany przez wybuch bomby termobarycznej. Kim jest Wacław Berczyński?
Katastrofa smoleńska powinna być zbadana ponownie - nie ma wątpliwości prof. Marek Żylicz, członek rządowej komisji badającej okoliczności katastrofy smoleńskiej. Jego zdaniem sytuacja jest wyjątkowa. Opinię eksperta w tej sprawie publikuje gazetaprawna.pl.
Najwyraźniej eksperci od skomplikowanych systemów samolotowych i wypadków lotniczych nie do końca radzą sobie z techniką. Problemy z komunikatorem Skype zdominowały konferencję, na której eksperci Antoniego Macierewicza przedstawiali dowody na zamach w Smoleńsku.
- "Najpierw chciałem udowodnić, że oficjalna wersja przebiegu katastrofy
jest poprawna, ale kiedy zacząłem analizować dane, stwierdziłem, że się
mylę" - mówił ekspert z Danii podczas czwartkowego posiedzenia zespołu
parlamentarnego pod kierunkiem Antoniego Macierewicza. Na tym jednak rozmowy o przyczynach katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku nie kończy.
Doradcy naukowi zespołu Antoniego
Macierewicza będą przekonywać, że na pokładzie prezydenckiego samolotu,
który leciał do Smoleńska doszło do wybuchów.
Eksperci badający katastrofę smoleńską szukali w szczątkach wraku tupolewa nie tylko śladów środków wybuchowych, ale również gazów bojowych i promieniowania - ujawnia Maciej Lasek, jeden z członków komisji Jerzego Millera.
Trotyl rozkłada się w środowisku wolno, nawet latami, a chemiczne ślady po wybuchu są zupełnie inne niż ślady po rozkładzie w warunkach naturalnych - wskazuje specjalista chemii organicznej, prof. Stanisław Krompiec z Uniwersytetu Śląskiego.
Australijski ekspert zespołu Macierewicza, dr inż. Grzegorz Szuladziński, twierdzi, że przyczyną katastrofy smoleńskiej był wybuch. Przedstawił dziś dowody na poparcie swej tezy.
Amerykańscy eksperci brali udział w badaniu wraku Tu-154M; badali wyprodukowany w USA sprzęt nawigacyjny tupolewa - odpowiedział szef kancelarii premiera Tomasz Arabski pytany, dlaczego do badania samolotu nie dopuszczono międzynarodowych ekspertów. Wyjaśnił, że specjaliści ze Stanów Zjednoczonych badali, wyprodukowany w USA, sprzęt nawigacyjny tupolewa.