Politycy PO i PSL chwalą spotkanie Ewy Kopacz z Viktorem Orbanem. Zdaniem Jacka Rostowskiego, szefowa rządu przywołała swego węgierskiego kolegę do porządku. Z kolei PiS uważa, że premier nie "przetestowała" swego rozmówcy.
"Szok, niedowierzanie" - to jeden z najbardziej zużytych dziennikarskich zwrotów. Może poprzedzać równie dobrze informację o odejściu papieża na emeryturę jak i "michałka" o gadającym karpiu. Nasi posłowie pytani o to, co zadziwiło ich w minionym roku wymieniają wydarzenia różnej rangi.
Czy Jacek Rostowski zostanie szefem doradców Ewy Kopacz? Premier ostatecznie rozwiała wszelkie spekulacje. Jej zdaniem ten rozdział "jest już zamknięty".
Ewa Kopacz nie zgodziła się, żeby Jacek Rostowski został ministrem
konstytucyjnym. O tym miały zdecydować jego osobiste ambicje,
informuje "Gazeta Wyborcza".
PO i PSL nie uzgadniały ze sobą wyboru kolejnego ministra. Doradcy i
ministrowie są wybierani przez premier Kopacz samodzielnie, ale przy
zachowaniu obecnej liczebności ministrów. Tak o niedoszłej nominacji
Jacka Rostowskiego na ministra bez teki powiedział wicepremier Janusz
Piechociński.
"Byłbym za tym, żeby minister Rostowski został wymieniony na kogoś, kto będzie aktywniej wspierał gospodarkę, a nie tylko pilnował budżetu" - powiedział w TVN24 Marek Sawicki z PSL.
Jeżeli minister finansów zostałby zdymisjonowany, to nikt w PSL nie
płakałby po nim - mówi Superstacji rzecznik PSL Krzysztof Kosiński.
Dodaje, że większość konfliktów na linii PO-PSL związana jest właśnie z
ministrem Rostowskim i po jego odejściu "być może nie byłoby konfliktów w
koalicji".
Poseł ludowców nie owija w bawełnę. Pytany jaka atmosfera panuje w koalicji PO-PSL mówi wprost: Ciężka, bardzo ciężka. "Według mnie duet Tusk-Rostowski powinien odejść" - stwierdził Eugeniusz Kłopotek w TOK FM.
Waldemar Pawlak uderza w kolegę z rządu. Nowa reklamówka PSL pokazuje po jednej stronie ponurego ministra finansów, a po drugiej stoi uśmiechnięty szef ludowców, który pokazuje zmiany w ustawie VAT dla firm, które chce wprowadzić.