Wigura: Bijemy się w piersi, ale cudze. Pojednanie po śmierci Adamowicza jest niemożliwe [OPINIA]
Pamiętam dobrze sytuację, gdy publicznie pozwoliłam sobie na wyrażenie lekceważenia wobec krytykowanego przeze mnie polityka. Było to w pewnym telewizyjnym programie publicystycznym, zanim jeszcze Prawo i Sprawiedliwość doszło po raz drugi do władzy. W dyskusji na temat Jarosława Kaczyńskiego rzuciłam, że powinniśmy może złożyć się na wyjazd zagraniczny dla niego, ponieważ mało w życiu podróżował i nie ma pojęcia o krajach poza Polską.