"Amok": zmarnowany potencjał. [RECENZJA]
Katarzyna Adamik postanowiła, że to, czego potrzebuje widz, to psychodelia wylewająca się na niego z ekranu przez ponad półtorej godziny. Idąc do kina, niejednokrotnie zastanowimy się, czy na pewno jesteśmy trzeźwi. A po wyjściu z sali, czy trzeźwa była reżyserka podczas kręcenia obrazu.