Prawdopodobnie najlepsza płyta z tych, których nie posłuchają tłumy. Robert Plant "Carry Fire" [RECENZJA]
16 października 2017, 15:00
Można życie artystyczne spędzać tak jak Sting, czy David Gilmour, odcinając kupony od gawiedzi, która chętniej słucha złotych przebojów niż poznaje nowe. Można i do końca dni (oby trwały jak najdłużej) poszukiwać i odkrywać. Nawet kosztem utraty fanów.