Dziennikarz pomagał podsłuchiwać? "Być może to wrzutka, która ma doprowadzić do zamętu"
"Bardzo bym się zdziwił, gdyby faktycznie takie zeznania istniały. To by oznaczało, że ten człowiek został zmuszony, żeby je złożyć" - tak Piotr Nisztor komentuje informacje "Rzeczpospolitej". Dziennik napisał, że menadżer restauracji Sowa i Przyjaciele właśnie dziennikarza miał wskazać jako dostawcę sprzętu do nagrywania.