"To już jest koniec": Imprezka w godzinie sądu (ostatecznego)
Spowita marihuanowym dymem, tętniąca mięsistym bitem willa Jamesa Franco, gdzie alkoholowe źródełko nigdy nie wysycha, wydaje się miejscem idealnym na przeczekanie końca świata. Otumanieni imprezowicze ledwie zauważają, że za oknem właśnie wybiła godzina sądu ostatecznego...