Ma nieźle skomponowaną cenę
Z czym wam się kojarzą kompaktowe minivany, bo nam z nadmuchanymi autami segmentu C, które są mniej poręczne w mieście i wolniejsze na zakrętach. Po przejażdżce najnowszym fordem c-max diametralnie zmieniamy naszą opinię... Testowany model w wersji titanium polski importer wycenił na nieco ponad 89 tys. zł. Biorąc pod uwagę fakt, że nowy c-max udanie łączy w sobie funkcjonalność minivana i frajdę z jazdy typową dla auta kompaktowego oraz bogate wyposażenie, wydaje się to nieźle skomponowaną ceną. Konkurencja ma o czym myśleć tym bardziej, że obok "krótkiego" c-maxa Ford trzyma w garażu 7-osobową, dłuższą odmianę - grand c-max. A nie od dziś wiadomo, że duży może więcej…