Najbliższe spotkanie eurogrupy w sprawie pomocy dla Grecji miało odbyć się w niedzielę w Brukseli, lecz ostatecznie odbędzie się w sobotę w postaci telekonferencji.

Jak zauważa AFP, Polska chce podczas półrocznej prezydencji zaznaczyć swoją rolę i zostać przyjęta w poczet liczących się krajów w Unii Europejskiej.

Reklama

Premier Donald Tusk powiedział w piątek na spotkaniu z zagranicznymi dziennikarzami w Warszawie, że podczas swej prezydencji Polska będzie chciała uczestniczyć w spotkaniach strefy euro, by być na bieżąco w sprawie kryzysu zadłużenia w krajach wspólnej waluty.

"Nie przestanę mówić moim europejskim partnerom, że z powodu sprawowania prezydencji musimy uczestniczyć w spotkaniach strefy euro, żeby być informowanym i być na bieżąco z rozwojem sytuacji" - podkreślił premier, zapewniając, że nie chodzi w tym kontekście "o prestiż" Polski.

Reklama

Tusk przyznał jednocześnie, że ma trudności "z przekonaniem do tego (swych europejskich) partnerów".

Rzecznik szefa eurogrupy mówił wcześniej AFP, że nic mu nie wiadomo o ewentualnym udziale Polski w spotkaniach ministrów finansów strefy euro. Podkreślił, że "nigdy do tej pory nie było przypadku", aby kraj, który nie jest członkiem eurostrefy, regularnie brał udział w spotkaniach eurogrupy, nawet jeśli pełni rotacyjną prezydencję.

Pełniąc przewodnictwo w Radzie UE, Polska będzie odpowiedzialna za prowadzenie spotkań ministrów finansów wszystkich 27 krajów UE. Nie mając wspólnej waluty, teoretycznie Warszawa nie ma prawa uczestniczyć w spotkaniach 17 państw strefy euro - podkreśla AFP. (PAP)

Reklama

cyk/ ap/ kot/

9313084