Zakaz noszenia kominiarek nie wpłynie znacząco na bezpieczeństwo podczas zgromadzeń, uważa Donald Tusk. Premier podkreślił, że taka delegalizacja ułatwiła by jedynie pracę organom sądowym. Nie uważam, żeby delegalizacja kominiarek czy innego zasłaniania twarzy na manifestacjach radykalnie osłabiłaby skłonność do agresji i ułatwiła pracę policji. To jest złudzenie - powiedział premier.

Reklama

Zakazu zasłaniania twarzy przez demonstrantów chciałby prezydent Bronisław Komorowski. Donald Tusk stwierdził również, że Polska na tle innych krajów Unii Europejskiej, to kraj w miarę spokojny. W porównaniu do Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Francji, Niemiec czy Włoch jest krajem gdzie obywatele nie nadużywają wolności. Nie jestem zwolennikiem, aby w Polsce wszyscy uwierzyli, że potrzebne jest prawo stanu wojennego. Straszne rzeczy się dzieją, ale rzadko i w wyizolowanych grupach - oceniał szef rządu.