Chiny-prom-katastrofa
Pomimo zmroku i trudnych warunków, całą noc trwały poszukiwania osób zaginionych w katastrofie promu na Jangcy. Z ponad 450 osób, które w chwili katastrofy płynęły wycieczkowcem, uratowano 14. Nie ma informacji o losie ponad 400 osób.
Akcję ratowniczą utrudnia pogoda. Przez całą noc w rejonie, gdzie doszło do katastrofy, padał deszcz. Wrak spoczywa na głębokości około 15 metrów, a poszukiwania płetwonurków utrudnia bardzo słaba widoczność pod wodą. "Mamy latarki, ale to wiele nie pomaga, bo woda jest mętna. Polegamy na dotyku" - powiedział chińskiej telewizji nurek Zhang Hucheng. Dziś w nocy mężczyzna odnalazł na promie ciała dwóch osób. Jedno znajdowało się kabinie, drugie - w zatopionym korytarzu jednostki.
Katastrofa promu "Gwiazda Wschodu" może być największą tego typu tragedią w Chinach od prawie 70 lat.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR) / Reuters / CCTV/ Tomasz Sajewicz / Katmandu/ab
Pomimo zmroku i trudnych warunków, całą noc trwały poszukiwania osób zaginionych w katastrofie promu na Jangcy. Z ponad 450 osób, które w chwili katastrofy płynęły wycieczkowcem, uratowano 14. Nie ma informacji o losie ponad 400 osób.
Akcję ratowniczą utrudnia pogoda. Przez całą noc w rejonie, gdzie doszło do katastrofy, padał deszcz. Wrak spoczywa na głębokości około 15 metrów, a poszukiwania płetwonurków utrudnia bardzo słaba widoczność pod wodą. "Mamy latarki, ale to wiele nie pomaga, bo woda jest mętna. Polegamy na dotyku" - powiedział chińskiej telewizji nurek Zhang Hucheng. Dziś w nocy mężczyzna odnalazł na promie ciała dwóch osób. Jedno znajdowało się kabinie, drugie - w zatopionym korytarzu jednostki.
Katastrofa promu "Gwiazda Wschodu" może być największą tego typu tragedią w Chinach od prawie 70 lat.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR) / Reuters / CCTV/ Tomasz Sajewicz / Katmandu/ab
Reklama
Reklama
Reklama