W 2016 r. rząd Zjednoczonej Prawicy przeprowadził reformę prokuratury polegającą m.in. na zlikwidowaniu niezależnej Prokuratury Generalnej (Dz.U. z 2016 r. poz. 177 ze zm.). „Powrót do unii personalnej ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego doprowadzi do odzyskania przez osobę kierującą prokuraturą silnej pozycji, zarówno wobec podległych prokuratorów, jak i organów zewnętrznych, co stanowi niezbędny element właściwej realizacji zadań nałożonych przez ustawodawcę na tę instytucje” – zapowiadali projektodawcy, którzy akcentowali potrzebę wzmocnienia kompetencji prokuratora generalnego.

Model dobry, więc do poprawy

Teraz jednak przychodzi czas na zmiany. ‒ Ponad czteroletni okres obowiązywania ustawy – Prawo o prokuraturze pokazał, że wprowadzony model ustroju i organizacji prokuratury okazał się trafny i zasadny – podkreśla Ministerstwo Sprawiedliwości w projekcie zmian w prawie o prokuraturze, który zakłada… znaczne ograniczenie kompetencji prokuratora generalnego. Nowe rozwiązania, z którymi zapoznał się DGP, mają zostać uwzględnione w czwartym pakiecie antykryzysowym. Kluczowa zmiana zakłada, że szereg najważniejszych uprawnień, dziś leżących w gestii Zbigniewa Ziobry, będzie przekazanych prokuratorowi krajowemu, którym jest jeden z najbardziej zaufanych współpracowników ministra.
Jeśli zaproponowane przez MS zmiany wejdą w życie, pozycja prokuratora krajowego wzrośnie niepomiernie. Prokurator generalny będzie mógł wydawać polecenia prokuratorom tylko za pośrednictwem prokuratora krajowego, ale to nie oznacza, że ten będzie nimi związany. Zgodnie z projektem „w szczególnie uzasadnionych przypadkach” prokurator krajowy będzie mógł żądać zmiany lub uchylenia polecenia. Jeśli to żądanie nie zostanie uwzględnione, spór pomiędzy na linii PK ‒ PG rozstrzygnie Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego.
Reklama
‒ To kuriozalne i niespotykane rozwiązanie w dotychczasowej pragmatyce służbowej. Proponowana regulacja, o dziwo, ubezwłasnowolnia prokuratora generalnego w kwestii wydawania poleceń na rzecz prokuratora krajowego oraz zastępców PG, którzy uzyskują uprawnienie do kwestionowania wytycznych nawet swojego przełożonego. Taki model można byłoby uznać za demokratyczny, gdyby nie chodziło o prokuraturę dobrej zmiany. W tym kontekście należy go postrzegać raczej jako autorytarny – krytykuje Katarzyna Kwiatkowska, p.o. prezesa Stowarzyszenia „Lex Super Omnia”.
Reklama
Ale to nie wszystko. Prokurator krajowy będzie w pełni odpowiadał za finanse prokuratury oraz politykę kadrową. Dziś prokuratorów poszczególnych szczebli powołuje PG na wniosek PK. Po zmianach ten drugi będzie decydował o wszystkim: o powołaniu na stanowisku prokuratora, asesora prokuratury, zorganizowaniu konkursu lub powołaniu kogoś z pominięciem tej procedury, nagrodach i awansach.
Nowe porządki / Dziennik Gazeta Prawna
‒ Najwyraźniej Zbigniew Ziobro znudził się podpisywaniem papierów, które mu przedkładał prokurator krajowy. I teraz Bogdan Święczkowski, który zawdzięcza ministrowi sprawiedliwości całą karierę i cieszy się jego zaufaniem, będzie mógł to robić sam – komentuje Krzysztof Parchimowicz ze Stowarzyszenia „Lex Super Omnia”. – W obecnej sytuacji jest to więc usankcjonowanie istniejącego status quo, bo nigdy taki spór pomiędzy PK a PG, który musiałaby rozstrzygać Izba Dyscyplinarna SN, nie zaistnieje – dodaje.

Zabetonowanie

Jednak zmiana przepisów może mieć kolosalne znaczenie w przyszłości. ‒ Jak przeczytałem ten projekt, to mało nie spadłem z krzesła. To zabetonowanie obecnych władz prokuratury na lata i zabezpieczenie przed zmianą na stanowisku ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego – mówi nam jeden z prokuratorów.
‒ Taka swoboda umożliwi PK nieskrępowane powoływanie zaufanych na wyższe stanowiska służbowe nawet po zmianie rządu i osoby PG. Ten z kolei zostanie pozbawiony możliwości kształtowania polityki kadrowej na rzecz praktycznie nieusuwalnego prokuratora krajowego i będzie pełnił wyłącznie funkcję dekoracyjną – dodaje Katarzyna Kwiatkowska.
Innymi słowy, po ewentualnym odwołaniu z funkcji Zbigniewa Ziobry, czy to na skutek zmiany władzy, czy na skutek wewnętrznych tarć w koalicji, nowemu PG będzie bardzo trudno dokonać zmiany na stanowisku PK. Na odwołanie prokuratora krajowego lub któregoś z jego siedmiu zastępców będzie musiał wyrazić pisemną zgodę prezydent. Nawet jeśli to nastąpi, to nowego PK będzie można powołać spośród prokuratorów Prokuratury Krajowej, a wśród licznych pracowników PK ten status ma niewielu (większość jest na długoletnich delegacjach). – Poza tym cała polityka kadrowa, w tym awanse, będą wyłączną kompetencją prokuratora krajowego. Dla bezpieczeństwa ma zostać nawet usunięty przepis dający możliwość szybkiego awansowania kogoś do Prokuratury Krajowej z prokuratur niższych szczebli. Wszystko jest więc z każdej strony dokładnie przemyślane. Aż żal, że z równą skrupulatnością nie są tworzone przepisy dla zwykłych ludzi – dodaje z goryczą nasz informator.
Zmiana na stanowisku prokuratora krajowego będzie więc de facto możliwa dopiero wówczas, gdy zarówno prezydent, jak i parlamentarna większość będzie z jednej opcji politycznej.
Poprosiliśmy Ministerstwo Sprawiedliwości o odniesienie się do powyższych wątpliwości. Do chwili zamknięcia wydania nie uzyskaliśmy odpowiedzi.