Harry, młodszy syn króla Karola III, mówił o tym podczas transmitowanej na żywo rozmowy z doktorem Gaborem Mate, kanadyjskim lekarzem węgierskiego pochodzenia, który zajmuje się badaniem traum i uzależnień. Mate powiedział, że czytając wydane w styczniu pamiętniki Harry'ego "Ten drugi" zdiagnozował u niego ADD, zaburzenie objawiające się deficytem uwagi, będące odmianą ADHD.

Reklama

Z pewnością przez całe życie, moje młodsze lata, czułem się nieco inny niż reszta mojej rodziny. Czułem się dziwnie będąc w tym opakowaniu i wiem, że moja mama czuła się tak samo, więc ma to dla mnie sens. To nie miało sensu w tym czasie, czułem się tak, jakby moje ciało było tam, ale moja głowa była na zewnątrz, a czasami było odwrotnie - mówił Harry w swoim domu w Kalifornii.

Zapytany podczas rozmowy o doświadczanie chłodnego emocjonalnie dzieciństwa, w którym brakowało uścisków i okazywania uczuć, odparł, że w przypadku własnych dzieci "chce być pewien, iż smaga je miłością i czułością". Jako ojciec czuję ogromną odpowiedzialność, aby zapewnić, że nie przekazuję żadnych traum lub... negatywnych doświadczeń, które miałem jako dziecko - powiedział.

Reklama

Harry, mówiąc o reakcjach opinii publicznej na jego budzącą ogromne kontrowersje książkę, przekonywał, że nie chciał się stawiać w roli ofiary ani nie szukał współczucia. Powiedział, że jego własną reakcją było poczucie "niesamowitej wolności". Czułem, że ogromny ciężar został zdjęty z moich ramion - powiedział, twierdząc, że książka "Ten drugi" jest "aktem służby", aby pomóc innym przełamać tabu związane z mówieniem o problemach ze zdrowiem psychicznym.

Książę mówił też, że jest "dozgonnie wdzięczny" swojej żonie Meghan za to, że zmieniła jego perspektywę i nazwał ją "wyjątkową istotą ludzką".

Reklama

Koronacja Karola III. Czy książę Harry weźmie w niej udział?

Tymczasem rzecznik Harry'ego i Meghan potwierdził, że Pałac Buckingham skontaktował się z nimi w sprawie ich udziału w koronacji Karola III, która odbędzie się 6 maja, ale na razie nie będzie żadnych informacji w sprawie ich decyzji, czy wezmą w niej udział, czy nie.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński