Tej zimy ukraińska energetyka nie padła jeszcze ofiarą rosyjskich ostrzałów porównywalnych z tymi z zeszłego roku. Nie oznacza to, że sytuacja nie jest trudna. Kijów musi się posiłkować sprowadzaniem prądu z krajów Unii Europejskiej. Handel energią odbywa się płynnie mimo bieżących sporów politycznych.

Reklama

Deficyt energii elektrycznej

Ukraina boryka się teraz z deficytem energii elektrycznej, który jest pokrywany przez import, a dokładniej międzyoperatorską pomoc, m.in. z Polski. Maciej Zaniewicz, analityk Forum Energii, zaznacza jednak w rozmowie z DGP, że nasz kraj nie był wcześniej głównym kierunkiem importu energii elektrycznej. Była to Słowacja ze względu na liczbę połączeń międzysystemowych. Ekspert mówi, że deficyt energii wynika ze wzrostu zapotrzebowania na nią w związku z niskimi temperaturami i awarii bloków konwencjonalnych, głównie węglowych, których stan techniczny po ubiegłorocznych ostrzałach jest zły.

<<<CZYTAJ WIĘCEJ WE WTORKOWYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>

Reklama