Podczas sobotniego wiecu w Karolinie Południowej Donald Trump, prawdopodobny rywal Joe Bidena w listopadowych wyborach prezydenckich, zrelacjonował rozmowę z jednym z szefów państw NATO, nie wymieniając jednak jego nazwiska. Jeden z prezydentów dużego kraju zapytał mnie: no cóż, proszę pana, jeśli nie zapłacimy i zostaniemy zaatakowani przez Rosję, czy będzie pan nas chronił? Odpowiedziałem: Nie, nie będę was chronił. Właściwie zachęcałbym ich (Rosję), żeby zrobili z wami, co chcą. Musisz zapłacić".

Reklama

O słowa Trumpa pytani byli niedzielni goście Radia Zet. Myślę, że ta wypowiedź, znamy tylko ten fragment w jakimś kontekście osadzonym, ale to co powinno Polskę cieszyć i to co jest z naszego punktu widzenia najistotniejsze, to poziom naszych własnych wydatków na zbrojenia, ponad 4 proc. PKB - komentowała minister w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka.

Paprocka: Trudno, żeby takie słowa nie niepokoiły

Podkreśliła jednocześnie, że sojusz z USA jest kluczowy. W USA trwa wyścig prezydencki i oczywiście są ogromne emocje. To jest sprawa w tym sensie wewnętrzna Stanów Zjednoczonych, że to Amerykanie wybiorą następnego prezydenta. Z naszej perspektywy i tak ktokolwiek by w USA nie rządził, to dla nas ten sojusz jest absolutnie sprawą kluczową - powiedziała

Reklama

Trudno, żeby (takie słowa) nie niepokoiły, natomiast myślę, że trzeba wysłuchać całego kontekstu tej wypowiedzi - powiedziała Paprocka. Zwróciła uwagę, że jest pewna dynamika kampanii i pewna ostrość retoryki.

Reklama

Stachowiak-Różecka: To jest zatrważające, niebezpieczne

Mirosława Stachowiak-Różecka (PiS) przyznała, że wypowiedź Trumpa niepokoi ją i nie wszystko da się usprawiedliwić ekscentrycznością Trumpa. Natomiast trzeba brać poprawkę na to, że to może być teraz pokazywanie przed Amerykanami jakiejś swojej postawy wobec tego, czy Ameryka jest ważniejsza, czy jakieś inne sprawy - zaznaczyła.

Przypomniała, że kiedy Trump był amerykańskim przywódcą, mówił o tym, że NATO to nie tylko USA i że państwa europejskie muszą wydawać pieniądze na obronność, zbrojenia i wojsko. Jeżeli to jest komunikat, który tylko jakby ma w sobie zawierać tę zachętę do tego, że musimy być odpowiedzialni również sami za siebie, ok. Ale to tak jak wybrzmiało, jak zostało zacytowane (...) powiedziane w taki sposób, że niemal zachęca Rosję "róbcie co chcecie z naszymi sojusznikami, jeśli nie będą płacić", to oczywiście jest zatrważające, niebezpieczne, niepokojące - przyznała posłanka PiS.

Joński: Największą inwestycją Putina jest Trump

Dariusz Joński (Koalicja Obywatelska) wyraził przekonanie, że "racją stanu demokratycznego świata jest zrobić wszystko, żeby Trump nie wygrał tych wyborów". Po tym, co robi Trump, co mówi, możemy być - oby nie - w dużo gorszej sytuacji geopolitycznej za rok. Trump wystawia bezpieczeństwo na sprzedaż i kogoś kogo będzie stać będzie to bezpieczeństwo mógł mieć. W kontekście inwazji Rosji na Ukrainę i tego, że jesteśmy państwem frontowym, ma to szczególne znaczenie - powiedział polityk KO. Ocenił też, że "największą inwestycją Putina jest Trump i to jest bardzo niepokojące".

Z kolei Adam Jarubas z PSL stwierdził, że "to co jest niebezpieczne dla nas, to takie zbliżanie narracji i Putina i Trumpa, a wspólnym mianownikiem jest Europa, te kraje nieodpowiedzialne, same proszą się o kłopoty". Dodał, że wypowiedź Trumpa może stanowić pokusę dla Władimira Putina, żeby testować jedność NATO. Dzisiaj brzmi to tak, jakby Donald Trump powiedział "mamy tam jakiś traktat, ale to ja się będę zastanawiał jak zareagować" - powiedział polityk ludowców.

Dodał, że Europa powinna być przygotowana na różne scenariusze. Jak powiedział, USA powinny być naszym strategicznym partnerem, ale powinniśmy też przewidywać scenariusze, w których Trump zostaje prezydentem i "te nieodpowiedzialne, kampanijne wypowiedzi w jakimś zakresie się materializują".

Marcelina Zawisza (Lewica) podkreśliła, że Polska powinna mieć zapewnione bezpieczeństwo "na dwie nogi". Wskazała, że z jednej strony powinno to być NATO, a z drugiej powinna to być kwestia europejskiej armii. Dla mnie martwiące jest to, że Trump traktuje NATO jako armię najemną - jeśli zapłacisz to będziemy, a jeśli nie to nie - zaznaczyła. Naprawdę boję się tego, co będzie, jeśli Trump wygra te wybory i zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych, ponieważ z perspektywy Polski, jeśli USA przestaną wspierać Ukrainę i sytuacja na Ukrainie się radykalnie pogorszy, to pogorszy się też polskie bezpieczeństwo - dodała.

W jej ocenie, wszystkie wypowiedzi polityków PiS dotyczące Trumpa powinny być weryfikowane i powinna być wzięta poprawka, w związku z tym, co się teraz dzieje. Nie możemy sobie pozwolić jako Polska, kraj przyfrontowy na to, by tolerować tego typu wypowiedzi - mówiła Zawisza. Dodała, że oczekiwałaby żeby prezydent Andrzej Duda zapoznał się z pełnym kontekstem wypowiedzi Trumpa i stosownie zareagował.