Bez smaku i umiaru
W czasach, kiedy nastąpił niezwykły rozwój agencji reklamowych, zdumiewają wypowiedzi czy plakaty, które wykazują brak smaku lub umiaru. W prowincjonalnym dodatku do wielkiej gazety czytam ogłoszenie dealera samochodów, które – skracam – ma taki oto sens: pamiętamy nieszczęście Hiroszimy, więc zapewnijmy sobie trochę szczęścia i kupmy – nie wymieniam marki – dany japoński samochód. Edmund Klich, kandydat na senatora, reklamuje się z pikującym w dół samolotem. Oszczędzę komentarza. Zaś Adam Hofman, sam zachowujący się na co dzień – delikatnie mówiąc – prymitywnie, wypowiada się o chłopach, jakby stracił wszelkie poczucie smaku i przyzwoitości - pisze Marcin Król.