Znany kloszard zmarł z fortuną w kieszeniach
23 czerwca 2009, 13:46
Dżimiego Radyjko znało całe Świnoujście. Przez lata przemierzał miasto z radiem na ramieniu. Był "peweksiarzem", zbierał butelki, puszki, makulaturę. Na ulicę trafił, bo nie płacił za mieszkanie. Nikt nie wierzył, że odda długi. Ale prawie mu się udało. Zmarł nagle. A w zawiniątkach miał 24 tysięcy złotych i biżuterię za kolejne dziesięć.