Nawet najwięksi pesymiści uspokajają - ropa po 150 dolarów za baryłkę nam nie grozi. Dlaczego? Jak wyjaśnia port cnbc.com - obecne zapasy są dużo większe, do tego rafinerie zwiększyły moce przerobowe i państwa OPEC mogą w każdej chwili rzucić na rynek miliony baryłek, by powstrzymać ostry wzrost cen.

Reklama

Bo producenci ropy wcale nie byliby szczęśliwi z wysokich cen. Tak droga ropa uderzyłaby w światową gospodarkę i doprowadziła do kolejnego załamania, co w konsekwencji mocno obniżyłoby ceny ropy.

Dlatego, według analityków z Credit Suisse ceny ropy nie powinny wzrosnąć, w tym roku, nie więcej niż o 8 proc.