Jabłoński na zwołanej konferencji prasowej przedstawił motywy swojej decyzji.
Nie wyobrażam sobie pełnienia tej funkcji w otoczeniu, w którym nie mam pełnego poparcia i zaufania ze strony właściciela, dlatego podjąłem decyzję o rezygnacji ze skutkiem do 7 czerwca. W żaden sposób nie jest to atak na nową prezydent Kielc, Agatę Wojdę. Właściciel ma pełne prawo do wybrania zarządu, któremu będzie ufał i z którym będzie się w pełni zgadzał. Czuję, że tak by nie było, stąd moja decyzja – powiedział ustępujący prezes Korony.
Właścicielem 99 proc. akcji Korony jest miasto Kielce, pozostałe 1 proc. należy do Jabłońskiego. Nowa prezydent Kielc zapowiedziała już powołanie nowej rady nadzorczej klubu, a później zlecenie audytu. Kolejnym krokiem ma być sprzedaż klubu.
W trakcie rozmowy z panią prezydent zadeklarowałem pełną dyspozycyjność. Ona musi mnie zawiadomić jako akcjonariusza z dwutygodniowym wyprzedzeniem przy zmianach w radzie. Wystarczy tylko jeden telefon i jestem. Jeśli chodzi o moje akcje, odsprzedam je za kwotę nabycia, a więc 100 złotych. Chcę przekazać płynnie swoje obowiązki. Zrobię to bezpłatnie. Chcę odejść z klasą – zapowiedział ustępujący prezes.
Najważniejszy jest szeroko pojęty interes Korony. Jestem do pełnej dyspozycji do nowych właścicieli i wszystkich osób, które będą w zarządzie klubu. Nie chcę stąd uciekać. Będę pierwszym, który będzie bił brawo nowemu prezesowi. Jeśli ten klub ma pójść do przodu, to każdy następny prezes musi być lepszy od swojego poprzednika – podkreślił Jabłoński.