Pod koniec pierwszej połowy Hiszpan nagle osunął się na boisko i stracił przytomność. Zawodnicy ŁKS momentalnie zorientowali się, że z ich kolegą dzieje się coś niedobrego. Sędzia natychmiast przerwał grę, a do akcji wkroczyły służby medyczne.

Reklama

Po chwili piłkarz został ułożony na noszach. Na szczęście w czasie, gdy był transportowany do karetki uniósł do góry rękę z podniesionym kciukiem. W ten sposób dał znać kibicom skandującym jego nazwisko, że wszystko jest w porządku.

Ramirez został przewieziony do szpitala, gdzie został poddany badaniom. Jego zdrowi nie zagraża niebezpieczeństwo. Piłkarz w mediach społecznościowych poinformował, że czuje się dobrze.

Wszystko ze mną w porządku. Dziękuję za wszystkie wiadomości. Czas na odpoczynek, wrócę silniejszy, ale najważniejsze jest to, że nic poważnego się nie stało - poinformował Hiszpan. Wpis został opublikowany na portalu X przez Martę Olżewską, rzecznik prasową ŁKS.

Reklama